21 marca 2014

umacnianie siebie.

Uległam urokowi Warszawy. To coś niesamowitego. Niektórzy wiedzą, jak bardzo nie lubiłam tego miasta. W ostatnim czasie wszystko zmienia się, na opak. Po wielkim przebudzeniu z zimowego snu przyszedł czas umacniania siebie. Przeżyłam swoje samochodowe rekolekcje na trasie Olsztyn-Warszawa, które były tak mocne, że spowodowały złapanie mikrofonu i wypowiedzenie paru słów przed zgrają pięciuset gimnazjalistów. Następnie wielkie podróże metrem i poczucie tętniącego miasta w biegnącym tłumie. Niepowtarzalne spotkanie diaspory. Zanurzenie się w historii w Muzeum Powstania Warszawskiego. (Nie)Przypadkowe odcięcie się od świata - ile zdarzeń może spowodować rozładowany telefon. Zakupowe szaleństwo. Odwiedzanie mcdonaldów na trasie. I śpiewanie, śpiewanie...
Ktoś miał w tym wszystkim swój Cel.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz