24 lutego 2014

przekraczać granice.

W zabieganiu, pomiędzy jednym a drugim, nawet nie mam chwili wylać tego, co siedzi w mojej głowie. To jest taki czas. Z jednej strony dziwny, smutny, a z drugiej niesamowity, pełen łaski. Cały mój taki światek legł w gruzach. Przychodzi cały czas nowe. Wciąż próbuję otwierać się na każdy dzień. Nowe zajęcia, nowe przygody, nowi ludzie - to wszystko tworzy moja nowa rzeczywistością. Chociaż to takie trudne, niezrozumiałe, czasem chcę się temu buntować, przecież miało być inaczej. Myślałam że mam wszystko, a tak naprawdę nie miałam nic. Uczę się przekraczać swoje granice. Przykładem są tego kolejne warsztaty, gdzie całe życie utwierdzałam się w przekonaniu, że tam się nie nadaje, nie umiem. Wtedy stałam w miejscu. Teraz jest czas rozwinąć się tak, by mój przyszły mąż miał wspaniałą żonę! ;)

13 lutego 2014

odłamek szkła.

7 dni w innej rzeczywistości, poza domem, z innymi ludźmi. 7 dni podróży w głąb siebie. Wielki krok do przodu. Poczułam to szczęście bycia. Tą autentyczność, spontaniczność i radość. Każdy dzień był doświadczeniem żywej Obecności. Jego obecności i obecności drugiego człowieka. Tylu ludzi wokół mnie troszczy się, wyciąga rękę i pamięta. Wciąż za mało doceniam to, co jest...
Tęsknię. Tęsknię za tym, co straciłam. Tęsknię za osobami, które były tak blisko. Tęsknię za tym, co było kiedyś. Przez długi czas wypierałam to wszystko, przysłaniałam nowym obrazem... "jeśli komuś wbił się jakiś odłamek szkła, trzeba go wyciągnąć inaczej rana nigdy prawidłowo się nie zagoi... rana zakrzepła, a odłamek wciąż się wbija" Czas przysłonił wiele spraw, przykrył kurzem, lecz nie wyleczył. Mówią czas leczy rany. On tylko zaciera wspomnienia, studzi emocje, a rana zostaje raną. By ją wyleczyć potrzeba wysiłku, pracy nad sobą, naprawienia i słów, kilku słów. Wyciągnięcia odłamka szkła.

Przywołaj mnie Panie na pustynie
i niech duch mój Ciebie 
i moja tęsknota przywoła Ciebie.

Niech we mnie umilkną pragnienia i myśli,
abyś mógł mówić Ty.
Niech słowa miłości i przebaczenia,
przenikną dusze mą.

3 lutego 2014

jedyne co mam.

Styczeń miał być miesiącem przełomowym, karnawałowym, początkiem czegoś niezwykłego. Tak sobie mówiłam. A tu ciach, i już luty.... Do końca nie wiem, czy był taki jaki planowałam. Jedyne co wiem, to że z każdym dniem radzę sobie lepiej. Każdy dzień oddala. Ile jeszcze potrzebuję takich dni, by stanąć na nogi?
"Jedyne co mam to złudzenia, że mogę mieć własne pragnienia." Jedyne co mam to marzenia do spełnienia. Jedyne co mam to puste serce do wypełnienia. Przypominam sobie dawne pragnienia i patrzę jak każdego dnia dzieje się nowe.