10 stycznia 2014

iskierka zmian.

Po takim tygodniu jak ten, dostrzegłam iskierkę zmian. Coś ruszyło do przodu. Mur postawiony wokół siebie pęka. Nagle liczy się tu i teraz. Każdego dnia uczę się żyć chwilą obecną. Czyli to, z czym od zawsze mam problem. W myślach zawsze byłam albo w tym, co minęło, w tych przyjemnych i nieprzyjemnych wspomnieniach albo w tym, co będzie. Lubiłam czekać na coś, co ma się wydarzyć. I tak dzień był czekaniem, na to co będzie, a nie dostrzeganiem tego, co właśnie jest. Choroba przyszłości. Gdy tak ją zdefiniowałam to i tak nie umiałam wyjść z tego błędnego koła. Dziś widzę iskierkę zmian.
Kłopoty z zaśnięciem powodują coraz więcej myśli. Zastanawiałam się, czemu tak pokazuję tu kawałek tego, co siedzi w środku. Może nawet i duszy, którą tak na co dzień duszę. "A przecież duszę zawsze przy tym duszę, by dusza nic nie czuła." (Maria Peszek) I nie wiem.

1 komentarz:

  1. Zmiany czasami są dobre :) A Ty masz nas i my Ci we wszystkim pomożemy! :)

    OdpowiedzUsuń