Chciałabym napisać daj mi powód, wymień mi sto powodów, dlaczego tak się stało, tak byłoby łatwiej. Czuję się jak gdyby w ostatnim czasie nic nie zależało ode mnie. Wiem, że pewnie od dłuższego czasu razem na to pracowaliśmy, zbierały się niedomówienia, nieporozumienia. Toczyła się wielka kula z nierozwiązanymi problemami.
Wyjazd do warszawki, chociaż tak bolesny to potrzebny. Jakbym oddzieliła grubą kreską nowy etap. Pierwsze akademickie rekolekcje za mną. Czułam się tam tak dobrze. Kolejne rekolekcje ewangelizacyjne za mną. Naliczyliśmy, że to już 8. Nowe znajomości. Tak znajomo-nieznane. Wspaniałe dzisiejsze popołudnie. Za kilka dni święta, a ja już czekam na styczeń. Zarysowują się pierwsze plany, wydarzenia. Tak (nie)zwyczajnie życie toczy się dalej.
główka do góry!:*
OdpowiedzUsuń