9 stycznia 2015

przygoda goni przygodę.

I tak oto kolejna przygoda za mną - niesamowita Praga. To było coś, czego nie umiem opisać. Marzy mi się za rok Walencja. Jak to mówią, co będzie to będzie. Nowy rok bez żadnych planów i postanowień.
Tymczasem odnajduję się w szarej rzeczywistości, która tak naprawdę przybiera różnych kolorów. Dzieje się tak wiele, że zapragnęłam usiąść w swoim fotelu w rozciągniętym swetrze i posłuchać muzyki w samotności. Brakuje mi dystansu do wszystkiego, co się dzieje. Czasem cofam się o krok i myślę, że muszę być bardziej ostrożna. Przecież to zakochanie, związki i inne takie są mocno przereklamowane. Chociaż może warto ufać i iść do przodu. Więc biegnę ciekawa, co przyniesie nowy dzień. Razem z Tobą.

2 komentarze:

  1. w dzisiejszych czasach dystansu brakuje chyba nam wszystkim, co do pewnych rzeczy.. zawsze możemy się zdystansować wzajemnie, if U know what I mean. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę Pragi... czasami potrzebna jest ts chwila zatrzymania. Chwila zapomnienia.

    OdpowiedzUsuń